13 kwietnia 2013

Dowcip tygodnia

Czasem, bywa tak, że podczas spotkań wielu osób, gwar rozmów zagłusza wszystko. Bywają wtedy momenty, że na sekund kilka gwar zamiera. Znacie to? 

Zdarzyło się tak podczas pewnego spotkania rodzinnego. 
W jednym pokoju siedzieli dorośli, w drugim- dzieci. 
I w czasie momentu ciszy absolutnej (w pokoju dorosłych), słychać (z pokoju dzieci):
- ... a najbardziej to pierdzi... ciocia Ania!


Dawno, dawno temu, gdy miałam jeszcze czas dla siebie, przeczytałam ten dowcip. Długo potem go powtarzałam, bo śmieszył mnie. I nie tylko mnie.

Dlaczego akurat dziś sobie o nim przypomniałam ?

Po południu, gdy już wreszcie wygrzebaliśmy się z pieleszy, umościliśmy w fotelach i fotelikach autka, ustaliliśmy, kto śpi, a kto odpowiada na mądre i mądre-inaczej pytania taty, wybraliśmy się na spacer i obiad na starówkę do ulubionej wegetariańskiej knajpki. 
Po serii pytań o to: kto? co? dlaczego? Szczęściarz zadaje pytanie, oczekując, że odpowiedź na nie będzie tradycyjna (Młoda! Młodszy!):

- A kto puszcza najgłośniejsze bąki?

- BA-BA!

Padło z ust.... Groszka :)

Dowcipne dziecię nam rośnie :)

5 komentarzy:

  1. Haha, dzieciaki to maja wyczucie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. No ba, wyssało z mlekiem Matki :D

    Uśmiałam się jak zwykle :D Serdeczności :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No i Groszek powiedział wszystko na temat ;-) Mądry chłopiec :-)
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, dowcipne!
    Ciekawe, czy Szczęściarz by się śmiał, gdyby padło ta-ta!
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń