7 kwietnia 2013

Z nadmiaru zmęczenia...

A może niedoczasu? Hmmm... Zważywszy na fakt, iż dziecię moje najmłodsze, Groszkiem szumnie przezwane, Sowo- skowronkiem powinno być ochrzczone, gdyż jedyny czas, gdy względnie spokojnie śpi, to południe dnia powszedniego, nie mylić z dniem weekendowym... Chyba, że niania ściemnia i łobuz wcale nie sypia...

Tak więc w nocy ja sypiam na akord, z przerwami co półtorej godziny, gdzie ostatnia przerwa przewidziana jest zwykle circa czterdzieści minut przed budzikiem i wtedy zwykle waham się czy ratować sen czy wqrzać się na budzik po tym, gdy ledwo co zamknę oko...

Skutek? Baterie kończą mi się około 19, reszta potomków idzie spać po 20...

W tak zwanym międzyczasie przeżyliśmy Wielkie Przenosiny Młodszego do swojego ( i Groszka) nowego pokoju (żegnaj sypialnio :((((( ...., który całkiem przez przypadek niechcący stał się jego pokojem, 
Święta Wielkanocne, które w tym roku stały się dniami, w których, zamiast "wesołych świąt" słyszałam częściej "mamooooooooooooooooooooooooooooooooo, ucho booooooooooooooooooooooliiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii", co jak łatwo zgadnąć zwiastuje zapalenie ucha i, niestety, antybiotyk....

A poza tym moje życie coraz częściej zaczyna dostosowywać się do dwóch słów: nie ogarniam... I nie podoba mi się ten stan... Czas coś zmienić...

1 komentarz:

  1. O raju! Witak (po)świętach... Nam Najmłodsza sikorka zrobiła prezent i sobie przy okazji chyba na roczek ;))) Nie dość , ze koniec cyca - JUPI!!!!!!, to w dodatku Łobuziol śpi w swoim łóżeczku , w swoim pokoju - taki mały RAJ przeżywam , bo starsi tak nie mieli. Nawet jak exSSak ;) obudzi się w nocy, to po napiciu się wody, żąda łóżeczka a nie naszego łóżka ;D Życzę powodzenia i cierpliwości! ... I wiosny, bo ta cholera szczególnie mnie już w tym roku wkurzyła! ;)))

    OdpowiedzUsuń