29 stycznia 2013

Kolizja

Szczęściarz znów w delegacji, więc usypianie całej trójcy spadło na me wątłe ramiona, o aparacie mowy nie wspominając. 
Po setnym "pić" i "przytul mnie mamo" i "poproszę Dzwoneczka od początku" (Młoda z uporem maniaka słucha przed snem "Dzwoneczka" w wersji czytanej) myślałam, że w końcu będę się mogła oddać wieczornemu relaksowi. Taaaa....

- Dziś na judo się uderzyłem mamo i mnie bolało.
- A w co się uderzyłeś, synku?
- W Fabiana, a Fabian uderzył się we mnie...

Młodszy zaliczył stłuczkę czołową, czym "pochwalił się" dopiero wieczorem. 
Odpowiednie pożałowanie "ciężko" kontuzjowanego małego mężczyzny dużo mnie dziś kosztowało... :)

3 komentarze: