19 stycznia 2013

I znowu rok minął...

Moje najstarsze dziecię mnie się znów zestarzało ( o własnej skromnej osobie nie wspomnę, bo iż również, tego samego dnia, starzeje się żona mego własnego ślubnego męża). 
Młoda od rana cieszy się prezentem urodzinowym, który wczoraj po półminutowych konsultacjach, na myśl, że sześciolatki chyba? czekają na prezenty, Szczęściarz wziął był kupił wieczorem, tuż przed zamknięciem sklepu... 
Rodzice roku :) hehe... Ale najważniejsze, że się podoba...

 STO LAT CÓRECZKO! 

A tak serio - przeraża mnie myśl, że za kolejnych sześć lat ona będzie miała już lat dwanaście, a ja.... ekhm.... Stara się czuję... A Szczęściarz chyba udaje, że mu się żona nie zestarzała, bo przed wyjazdem o 9 nawet buziaka nie dostałam, a prezent otrzymałam już kilka dni temu (nareszcie mam czym jeździć i jest on najładniejszy na całym osiedlu :))...

A na koniec pytanie, na które znają odpowiedź wszyscy rodzice:
Co słyszy rodzic natychmiast po wejściu do jakiegokolwiek sklepu?

-SIKU!!!

Miłej soboty Wam życzę :)

2 komentarze: