9 października 2011

Jak w kalejdoskopie...

Dwa tygodnie minęły jak z bicza strzelił...
Praca, dom, normalne... Dodatkowo (znów) teściów gościliśmy, tym razem wyjątkowo... tylko tydzień :)
Kolejne wesele za nami, na szczęście ostatnie w tym roku...

I mętlik w głowie... Od dwóch tygodni... Gonitwa myśli...

I pytanie na dziś:
Co trzeba zrobić, by rozłożyć na łopatki swoje właśnie poukładane życie?

6 komentarzy:

  1. Czasem wystarczy niewiele, innym razem trzeba się mocno napracować ;) ale nie mów, ze praca, a co za tym idzie inny harmonogram dnia, brak czasu jest tego powodem...? no nie..

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie... Praca to to, co ładuje moje baterie... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wpuścić teściów do domu ;)))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Margolko musiałam, klucze mają :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. He he!! Nie da rady, skoro pępowinka przeszkadza :)))

    OdpowiedzUsuń