10 lipca 2015

Klęska urodzaju czyli trochę o tym, dlaczego nie mam czasu.....

Każdy kolejny post zaczynam od: "czas mija,a ja się nie ogarniam....".

 No cóż... Tak to już jest,że masz mieć czas dla siebie- i? 
I zaczyna się nawał obowiązków, które musisz (z naciskiem na "musisz") wziąć na siebie.
 I zaczyna się orka, bo oczywiście one (obowiązki, rzecz jasna) są poza normalnym życiem, znaczy się ograniczają twój wolny czas do poziomu poniżej parteru.
 Mało tego, doprowadzają one do stanu, w którym twoje mieszkanie zarasta kurzem, pranie wysypuje się z koszy na brudy, ewentualnie tego na czyste rzeczy, do prasowania, a dzieci biją kolejne rekordy w kolejnych gierkach, o opanowaniu nagrywarki bajek w telewizorze nie wspomnę.....

W tak zwanym międzyczasie Młoda zdała do trzeciej klasy,Młodszy ukończył przedszkole, a Groszek przejął dotychczasową wychowawczynię Młodszego i od września będzie dzielnie maszerował do Motylków.....

Już od jakiegoś czasu powtarzam sobie "jeszcze tylko..." i czekam do tego jeszcze i tylko. A po nim jest kolejne i kolejne..... 
Miłego weekendu!

A ja pędzę do kolejnego "jeszcze"....

1 komentarz:

  1. Potrzebne wakacje od zaraz! ;D choćby na chwilę, byś reset włączyła...

    OdpowiedzUsuń