Minęło już 365 dni życia Groszka, a nawet o kilka więcej.
Syn mi się postarzał (a może to ja bardziej??)... Jest rozkoszny- gada, paple, broi a nawet zaczyna objawiać swoje zdanie, co kojarzy mi się niezmiennie z buntem dwulatka, tylko dlaczego tak wcześnie?? Minął już rok, a ja zastanawiam się, kiedy?? No, kiedy to minęło i dlaczego tak szybko?
Na imprezkę dla rodziny zorganizowaną w ostatni czwartek, przyjechała m.in chrzestna mama Groszka z planem, by spędzić z nami "weekend". Cieszyłam się jak gwizdek na spacery, działkę, plażowanie...
I??
I plany były, a wyszło jak zwykle.
Urodzinki się udały, goście dopisali, prezentami bawiły się wszystkie dzieci prócz jubilata (nie dopchał się do nich po prostu :)).
A w piątek wieczorem?
W piątek wieczorem Nina ucieszyła się, że zaufała intuicji i nie przeniosła imprezy na sobotę. Gorączka... Sobota? Gorączka.... Niedziela... wiecie już, co? Regularna trzydniówka nam się przyplątała i uziemiła nas w domu... Czułam się jakbym miała karę, bo reszta plażowała i działkowała, a my spoglądaliśmy przez okno jak całe rodziny cieszyły się piękną pogodą spacerując...
Nie ma sprawiedliwości...
Na szczęście to tylko krótka chwila, a poza tym bywa wesoło :)
To wszystkiego najlpszego dla Groszka;) Czas biegnie zdecydowanie zbyt szybko...
OdpowiedzUsuńTrzydniówki współczuje:(
Po dzieciakach wydać najpardziej jak czas szybko ucieka... Te choroby to zawsze w najmniej odpowiednim momencie się przyplątają, albo jakiś wyjazd, impreza, czy też jakieś inne plany...
OdpowiedzUsuńUśmiechu, wspaniałych przygód i samych życzliwych ludzi wokół dla małego Jubilata! :-)
OdpowiedzUsuńNo i intuicja w kwestii dnia imprezowego nie zawiodła, ma się jednak tę moc mamuśkową ;-)
buziaki :-)
Całuski dla Roczniaka ;))))
OdpowiedzUsuńJA też nie mam pojęcia kiedy ten czas minął.
Na pocieszenie napiszę, że Wasza 3-dniówka za Wami... A nas dopadł wirus jakiś paskudny i cholera nie chce odpuścić. Najwyraźniej dawno nie widzieliśmy naszej ulubionej Pani doktor ... . Są gorsze rzeczy, ale przy tej pogodzie dostaję już depresji ... A do tego znowu zagrożenie powodziowe ... Masakra jakaś!
Jeszcze raz STO LAT!
To już roczek? Szybciutko minęło :) Buziaki dla Groszka :)
OdpowiedzUsuń