4 czerwca 2013

Trzydniowa imprezka z buntem dwulatka w tle

Minęło już 365 dni życia Groszka, a nawet o kilka więcej.
 Syn mi się postarzał (a może to ja bardziej??)... Jest rozkoszny- gada, paple, broi a nawet zaczyna objawiać swoje zdanie, co kojarzy mi się niezmiennie z buntem dwulatka, tylko dlaczego tak wcześnie?? Minął już rok, a ja zastanawiam się, kiedy?? No, kiedy to minęło i dlaczego tak szybko?

Na imprezkę dla rodziny zorganizowaną w ostatni czwartek, przyjechała m.in chrzestna mama Groszka z planem, by spędzić z nami "weekend". Cieszyłam się jak gwizdek na spacery, działkę, plażowanie... 
I?? 
I plany były, a wyszło jak zwykle. 

Urodzinki się udały, goście dopisali, prezentami bawiły się wszystkie dzieci prócz jubilata (nie dopchał się do nich po prostu :)). 
A w piątek wieczorem? 
W piątek wieczorem Nina ucieszyła się, że zaufała intuicji i nie przeniosła imprezy na sobotę. Gorączka... Sobota? Gorączka.... Niedziela... wiecie już, co? Regularna trzydniówka nam się przyplątała i uziemiła nas w domu... Czułam się jakbym miała karę, bo reszta plażowała i działkowała, a my spoglądaliśmy przez okno jak całe rodziny cieszyły się piękną pogodą spacerując...
Nie ma sprawiedliwości... 
Na szczęście to tylko krótka chwila, a poza tym bywa wesoło :)

5 komentarzy:

  1. To wszystkiego najlpszego dla Groszka;) Czas biegnie zdecydowanie zbyt szybko...
    Trzydniówki współczuje:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Po dzieciakach wydać najpardziej jak czas szybko ucieka... Te choroby to zawsze w najmniej odpowiednim momencie się przyplątają, albo jakiś wyjazd, impreza, czy też jakieś inne plany...

    OdpowiedzUsuń
  3. Uśmiechu, wspaniałych przygód i samych życzliwych ludzi wokół dla małego Jubilata! :-)
    No i intuicja w kwestii dnia imprezowego nie zawiodła, ma się jednak tę moc mamuśkową ;-)
    buziaki :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Całuski dla Roczniaka ;))))
    JA też nie mam pojęcia kiedy ten czas minął.
    Na pocieszenie napiszę, że Wasza 3-dniówka za Wami... A nas dopadł wirus jakiś paskudny i cholera nie chce odpuścić. Najwyraźniej dawno nie widzieliśmy naszej ulubionej Pani doktor ... . Są gorsze rzeczy, ale przy tej pogodzie dostaję już depresji ... A do tego znowu zagrożenie powodziowe ... Masakra jakaś!

    Jeszcze raz STO LAT!

    OdpowiedzUsuń
  5. To już roczek? Szybciutko minęło :) Buziaki dla Groszka :)

    OdpowiedzUsuń