3 grudnia 2011

A ja tylko spokoju chciałam.....

Jak wqr........zyć kobietę w ciąży, która chce tylko odrobiny ciszy i spokoju? Nic łatwiejszego- trzeba jedynie łazić za nią w trójkę (dzieci bym zniosła, ale Szczęściarz zszedł był do ich poziomu umysłowego) i wrzeszczeć ile fabryka głosu dała...

Bawili się w naszej sypialni, zrobiłam sobie inkę w wersji cappuccino i usiadłam na kanapie, puchnące nogi w górze, żyć nie umierać... Przylazło tałatajstwo, bo wymyślili nową zabawę i potrzebowali przestrzeni do niej, czyt. podłogi w salonie, czyt. mój telewizor słyszeli sąsiedzi dwa piętra wyżej, ja słyszałam tylko wrzaski mojej menażerii.... wrrrrrr...

Nic to, zmieniam pokój, niech się bawią, w końcu zajęci są prawda?
Przeniosłam się do sypialni, ineczka, książka, laptop, żyć nie umierać...
Tiaaa.... Nie minęło pięć minut- są!!! Przecież żadna zabawa nie trwa długo, a do kolejnej warunki idealne są w sypialni...

I łażą tak i wnerwiają mnie już z godzinę, a ja biedny żuczek chciałam się tylko przez chwilkę zrelaksować...

10 komentarzy:

  1. to nie o scenę chodzi a o publikę ;)
    Chcieli przed Tobą koniecznie paradować :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Została jeszcze łazienka ;))) Ale serio ja tam się zaszywałam gdy chciałam mieć spokój, to moja twierdza!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bo oni żyć bez Ciebie nie mogą...

    OdpowiedzUsuń
  4. zrobic im tez inke, srodka nasennego dosypac, odczekac chwile i cieszyc sie bloga cisza;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się z B. ;) Pozdrawiam i życzę tego świętego spokoju;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytam post po poście i mam wrażenie , że znajduję tutaj dużo o sobie ;) Chyba mamy coś wspólnego ;-) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. mój synek też tak za mną wszędzie chodzi. A jak mnie nie widzi to od razu szuka. Pamiętam że od malutkiego już tak ma.

    OdpowiedzUsuń
  8. Biedny żuczku, są tacy co maja jeszcze gorzej od Ciebie. Zerknij do "Sabiny" z mojego blogu, to dopiero docenisz co masz, tzn prawie święty spokój. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Mogę się tylko domyślać co czułaś... chociaż Ci powiem, że nie trzeba być w ciąży , żeby nie wytrzymać :)

    OdpowiedzUsuń