Kochani. Niedługo dowiemy się, nie- czy, ale -jak bardzo, byliśmy grzeczni przez ostatni rok (tak przynajmniej tłumaczę szkrabom przez ostatnie dni). Tak więc, pomiędzy pierogami a barszczem (no, dobrze, ściemniam, bo pierogi i barszcz już czekają na odgrzanie na balkonie)
życzę Wam wszystkim
dziecięcej radości płynącej ze świąt,
tego, by wszystkie kłótnie pozostały tam, gdzie zwykle kłótnie się zaczynają,
spacerów ,
odrobiny obżarstwa,
bieli skrzącego się śniegu,
światełka lampek choinkowych
i śmiechu, bo tego ostatniego na co dzień jakby mniej...
No i towarzystwa bliskich osób... nie tylko w święta, ale i po nich...
Szczęścia i miłości. Tego Wam życzę.
Nina.
Dziękuję Ninko!!!Dla Ciebie i Twoich bliskich wszystkiego co najlepsze!!!!
OdpowiedzUsuńI co? Jak bardzo byliście? :))
OdpowiedzUsuńoj bardzo, bardzo :)
UsuńDziękuję za życzenia. Już jesteśmy p... Oj, przybyło parę kilo, przybyło!
OdpowiedzUsuńA ja melduję,że grzeczna byłam!