Moje dzieci już tak mają, że potrafią się dzielić. Na swoich warunkach i po swojemu, ale dzielą się.
Jakiś czas temu pada hasło "jedziemy zobaczyć imienniczkę". Koleżanka trzy miesiące temu urodziła śliczności, której to nadała imię, które noszę i ja.
Jako, że do malucha "nie wypada" jechać z pustymi ręcyma (tako nauczyła mnie rodzicielka), pakuję drobiażdżek w torebkę. Podchodzi do mnie Młodszy i podaje misiaczka z dziecinnych zasobów (oni często innym maluchom oddają własne zabawki lub coś własnoręcznie zrobionego- Młoda robi zwykle ptaszki z papieru). Upewniam się:
- Młodszy, na pewno chcesz go oddać?
- Tak, mamo :)
W tym momencie Młoda odzywa się z drugiego pokoju:
- On (czyli miś) jest Młodszego, może go oddać...
W tym momencie potomek zbystrzał, spojrzał na misia i rzecze:
- Rozmyśliłem się, miś zostaje....
Okazało się, że moje dziecię szczodre jest, ale kosztem siostry, gdy okazało się, iż mis jest jego własny (to cytat), już go nie oddał :)
*****
W przedszkolu odbywały się jasełka.
Młodszy uparł się na ubranie koszuli i kamizelki z muszką (jedyny facet w mojej rodzinie, który dobrowolnie coś takiego chciał ubrać).
Po imprezie mówię synowi, że jest przystojniakiem i wszystkie panie to mówiły. Na co słyszę zblazowany głos faceta, który na co dzień słyszy tego typu teksty:
"wieeeeem, mówiły mi to"....
No i weź facetowi komplement powiedz :)
cha cha cha....
OdpowiedzUsuńNo pięknie ;)))
OdpowiedzUsuńBoję się przyszłości :)
UsuńNo a po co się zmuszać do skromności skoro wiadomo, że przystojniak :)
OdpowiedzUsuńW tym wieku jeszcze nie wie co to skromność :)
UsuńKobiecie tak powiedz! zacznie wymyślać;)
OdpowiedzUsuńI to jak! :)
UsuńNo właśnie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny synuś! :)
OdpowiedzUsuń