... czy mam depresję ciążową czy urodzinową...
Bo patrząc na siebie w lustro i na to, że czuję się tak już od dość dawna, to pewnie ciążowa i jest nadzieja, że pod koniec maja minie...
A z drugiej strony, patrząc na kalendarz i mając świadomość, że za kilka dni minie mi ...lepiej-nie-mówić-ile-lat, na usta ciśnie się dowcip, który jakiś czas temu przeczytałam:
"- Mamo, ile ty masz tak naprawdę lat?
- A na ile wyglądam, synku?
- Niemożliwe, ludzie tyle nie żyją!!!"
Nawet moje trzyletnie dziecko tak twierdzi, sądząc po rozmowie, którą wczoraj odbyliśmy:
Synek próbuje "odkręcić" mi głowę
- Młodszy, nie rób tak, głowa mi się jeszcze przyda!
- Nieeee, ona stara jest!!!
(no ładnie, to się dowiedziałam...)
- Ale ja muszę mieć głowę, bez niej nie mogę żyć!
- Kupimy, mamo!
- Ale gdzie? Nie widziałam nigdzie sklepu z głowami?
- W "ikeji" mamo!
Mam w związku z tym pytanie, widział ktoś w "ikeji" nowe głowy? Bo może to rozwiąże wszystkie moje problemy z własną osobą?
Sylwester minął nie tak cicho, bo przecież nie wytrzymałabym zupełnej ciszy :)...
Czas od niego przemknął niezauważenie. Mamy za sobą pierwszą imprezę urodzinową (co najmniej jeszcze jedna nas czeka...).
Teściowie dalej koczują, nie mam dla siebie kąta, poza kuchnią, gdzie nie lubię ostatnio przesiadywać, bo zalęgły mi się muszki owocówki, co jest dziwne, bo, albo nauczyły się żyć powietrzem, albo zjadają mi kafelki po kawałku i za chwilę mi spadną ze ściany (kafelki, nie muszki), bo cała reszta jedzenia schowana w lodówce nawet swoim widokiem nie może ich karmić... Ma ktoś pomysł, o co chodzi moim nowym przyjaciółkom (ja dalej o muszkach, na teściów póki co rady nie mam...)?
Nie wiem czy w Ikei są głowy na wymianę, ale mnie by się chyba bardziej przydała niz Tobie,bo moja jest przynajmniej o dwadzieścia kilka lat strasza (też styczniowa).Jeśli będziesz juz coś wiedziała o tych ikeowskich głowach, to daj znać.
OdpowiedzUsuńNa muszki sposobu nie ma. Ja próbowałam topić je w piwie, ale zawsze jakaś mnie przechytrzyła i rozmnożyła się przed tragicznym końcem.Pozdrawiam.
Do ikei się wybieram, ale z nowej głowy zrezygnuję, bo podejrzewam, że mogę się nie wypłacić :))) Pozdrawiam cieplutko
UsuńQrdę ... a ja myślałam, że te paskudne owady w zimie nie istnieją !!! Wolę znacznie bardziej komary ;-) Teściów nie zazdroszczę ...
OdpowiedzUsuńKolejny roczek powiadasz ... no cóż nie patrz w lustro, ciesz się życiem, to moje życzonka! A co do mojego lutra, to ostatnio ta cholera jakoś pokazuje w znacznym powiększeniu, jakaś taka opuchnięta jestem... i dotyczy tylko mnie ;-) Ciekawe dlaczego?
W sekrecie: Przekroczyłam założoną wagę w c.... ;-( i nic na to nie poradzę.
No widzisz... muszki istnieją, a to, co Ty masz z lustrem- ja mam z wagą :) Ona tylko mnie dodaje kilogramów :) I pewnie obie musimy się z tym pogodzić :)
UsuńUps! To dopiero problem z tą głową!
OdpowiedzUsuńWidzisz? On ma dopiero trzy lata, a co będzie za 10? Boję się, co wtedy usłyszę :)
UsuńNie mam pojęcie jak je wytępić...
OdpowiedzUsuńA co do głowy, to u mnie nie tylko ona do wymiany ;)Tylko gdzie taki sklep w którym można by było taki zakup dokonać ?
Wszystkiego Najlepszego!
Wersja siłowa- odkurzacz dopiero podziałał i to jeszcze nie w 100% :) Dziękuję bardzo :)
UsuńNa muszki owocówki pogromca jest cebula. Zdychają.
OdpowiedzUsuńMoje są jakieś odporne... Pozdrawiam
UsuńTy masz problem tylko ze swoją głową, ja to w ogóle stara jestem! Czas się żegnać ;0))))))
OdpowiedzUsuńAlbo do klubu seniora zapisać :))))
UsuńHmm... moze muszki zzra ci kwiatki? Albo przegon rodzinke zeby dobrze sprawdzila wszystkie zakamarki, czy ktos czego sobie nie zamelinowal na ciezkie czasy;-)
OdpowiedzUsuńW tym sęk, że nic nie zbunkrowali, a badziewie jakieś żywotne mi się trafiło i sprytne, bo chowają się przed odkurzaczem...
UsuńKobiety nigdy się nie starzeją :) wygoń te czarne myśli niebawem po raz drugi odmłodzi Cię maleńka istotka-cudowne uczucie ;) Pozdrawiam serdecznie-Eris.
OdpowiedzUsuńI tego się trzymam :) Ściskam
Usuń