Gdybym kiedyś usłyszała, że znajdzie się ktoś (w moim wypadku ktosie), kto będzie regularnie, czasem co do minuty:
- budzić mnie w nocy tak, że nie prześpię na raz więcej niż dwie godziny,
- pluć na mnie,
- szarpać za włosy, zostawiając sobie za każdym razem część na pamiątkę w garści,
- gryźć,
- wymiotować na moje świeżo założone, czyste ubrania,
powiedziałabym, że ten ktoś torturuje mnie perfidnie... I są to tortury najcięższego kalibru...
Niedawno przeczytałam gdzieś, że "jeśli kobieta spełnia wszystkie zachcianki faceta, znaczy się, że go urodziła". I jest to prawa.
Mama jest w stanie wytrzymać wszystkie tortury, uśmiechając się jednocześnie (nie powiem, jakie słowa wykrzykuję w duchy w momencie, gdy znowu muszę wstać, nie mogąc jednocześnie otworzyć nawet jednej powieki).
Uroki macierzyństwa? Tortury macierzyństwa...
A poza tym Groszek już siada, w wózku woli paść na twarz, niż się oprzeć... Trzecia gaduła rośnie (po kim on to ma? :)))
A ja szukam niani... Jak wszystko dobrze pójdzie, w lutym wrócę "do ludzi". Pełna obaw o najmłodszego, bo "jakaś obca baba" (zdanie Szczęściarza) będzie spędzać z nim czas... Na szczęście mam stałe godziny pracy, bez nadgodzin, więc jakoś się wszystko musi udać... I uda, tego się trzymam...
Z tym facetem to cała prawda;)
OdpowiedzUsuńAle prawda ze te wsyztskie ciągnięcia za włosy, plucie i inne atrakcje są tak naprawde cudne io nie zamieniłabyś ich za na świecie?
Prawda :)Ściskam obie Stokrotki
UsuńŻyczę Ci,żebyś znalazła idealną nianię:)
OdpowiedzUsuńPodziękuję, gdy znajdę :) Ściskam mocno
Usuń... albo urodziła jego mamę lub tatę ;P
OdpowiedzUsuńOj nie będzie to łatwe zaufać obcej. Obyście znaleźli odpowiednią opiekunkę!
uściski:)
Wiem, że nie będzie... Ściskam :)
UsuńZapraszam po odbiór nagrody
OdpowiedzUsuń